Najważniejsze dla mnie jest przede wszystkim poczucie duszy ogrodu
To dzięki swoim licznym obrazom – w tym słynnym „Liliom wodnym” – malarz Claude Monet uczynił swoją posiadłość w Giverny całemu światu. Pasjonuje się zarówno ogrodnictwem, jak i kolorami, zaprojektował swój ogród kwiatowy i swój ogród wodny jak prawdziwe obrazy. James Priest jest dziś głównym ogrodnikiem tej wspaniałej historycznej przestrzeni i kontynuuje dzieło malarza, czerpiąc inspirację z jego sztuki. Ze swojej podróży przez przeszkody i przyjemności opowiada nam o swojej fascynującej codzienności w środku mitycznego ogrodu. Wywiad.
Opowiedz nam o swojej ogrodniczej podróży…
Kiedy byłam mała, mój ojciec powiedział mi kiedyś
„Nie wyobrażam sobie, żebyś przez chwilę pracował za biurkiem”. To dzięki jednemu z jego przyjaciół trafiłem do ogrodnictwa, świata, o którym istnieniu nawet nie wiedziałem! Będąc z natury bardzo ciekawski, szybko rozwinąłem zamiłowanie do roślin i każdego dnia starałem się dowiedzieć czegoś więcej o roślinach. Po studiach podróżowałem po świecie i odwiedzałem wiele ogrodów, aby uzupełnić swoją wiedzę. Karierę zawodową zakończyłem we Francji w opactwie Royaumont, gdzie przebywałem przez 17 lat, następnie pracowałem w dużych prywatnych majątkach. Stopniowo wymieniano moje nazwisko, gdy chodziło o znalezienie następcy głównego ogrodnika Gilberta Vahé, który opuszczał Giverny. Oczywiście z radością przyjąłem ofertę!
Jak wyglądało Twoje codzienne życie od przyjazdu do Giverny?
Po pierwszym roku spędzonym na uważnej obserwacji ogrodu, rozpocząłem kilka dużych projektów: wymiana zużytego sprzętu, malowanie głównych konstrukcji ogrodu, przenoszenie dziesiątek róż… Dziś, próbując kontynuować dzieło mojego poprzednika, Staram się podążać za oryginalnymi planami ogrodu, aby jak najlepiej szanować ducha Moneta. Inspirują mnie zdjęcia, jego obrazy, ale także wspomnienia opowiedziane mi przez ludzi, którzy znali Giverny'ego w czasach Moneta. Jednak najważniejsze jest dla mnie przede wszystkim poczucie duszy ogrodu, tak jak Monet z całą swoją wrażliwością i emocjami.
Jak taki słynny ogród działa w porównaniu z prywatnym ogrodem?
Jesteśmy ośmioma ogrodnikami pracującymi w Giverny przez cały rok. Wbrew pozorom okres jesienny jest jednym z najbardziej pracowitych w roku… Nie ma przestojów! To, że ogród jest tak sławny, nie kładzie na mnie szczególnego nacisku, z drugiej strony wiem, że ogląda się go pod każdym kątem i krytykuje… czy to pozytywnie, czy nie. Ale każda krytyka, jeśli jest konstruktywna, dobrze jest usłyszeć, więc wcale mi to nie przeszkadza. Do tego trzeba szanować budżet i co roku rosnąć imponujące ilości kwiatów! Aby podać kilka liczb, które reprezentują 30 000 bratków rocznie, 10 000 kwiatów ściennych, 15 000 niezapominajek… i 2 miliony nasion do zasiania.
Szybkie słowo na zakończenie?
Kiedy po raz pierwszy odwiedziłem Giverny w latach 80., nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę mógł tam pracować później! To dla mnie zaszczyt pielęgnować tę mityczną przestrzeń i na co dzień czerpię z niej ogromną przyjemność…
Fundacja Claude'a Moneta 84, Rue Claude Monet 27620 Giverny Więcej informacji na stronie http://www.fondation-monet.com/fr/