Wywiad z Ericiem Poustisem, twórcą Ogrodów Eden

Spisie treści:

Anonim

Kiedy byłam mała, już dużo czasu spędzałam na ogrodnictwie w rodzinnym domu…

Ogrody odsłaniają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pod fachowymi rękami Erica Poustisa. Ten architekt krajobrazu z regionu Bordeaux, pasjonat Japonii i świeckiej sztuki ogrodów zen, otworzył drzwi do swojego codziennego życia: życia pośród natury, które aranżuje z brio!

Jak powstało twoje powołanie do ogrodnictwa?

Od dzieciństwa jestem bardzo przywiązana do życia na świeżym powietrzu. Kiedy byłam mała, już dużo czasu spędzałam na ogrodnictwie w rodzinnym domu… Naturalnym więc było, że po maturze zwróciłam się do nauki ogrodnictwa. Moje pierwsze doświadczenia zawodowe zostały zdobyte w następnych latach z różnymi architektami krajobrazu w regionie Bordeaux, dla których pracowałem. W tym czasie tworzenie pól golfowych było w pełnym rozkwicie, więc najpierw wyspecjalizowałem się w tej niszy: po udziale w tworzeniu kilku pól golfowych sam zarządzałem jednym przez 3 lata. Możliwość stworzenia własnego biznesu wreszcie pojawiła się na początku lat 90., więc postanowiłem spróbować!

Jak wyglądały twoje pierwsze lata jako osoba samozatrudniona?

Bardzo skorzystałem z doświadczenia zdobytego podczas wielu osiągnięć pól golfowych; Doskonale wiedziałem, jak zarządzać zespołem, ale brakowało mi części kreatywnej. Spersonalizowane tworzenie prywatnych ogrodów stało się dla mnie priorytetem i szybko z przyjemnością wyobrażałem sobie różne atmosfery w ogrodach moich klientów. Firma rozwijała się przez lata, a Jardins D'Eden ma teraz dwóch współzarządzających i około dziesięciu pracowników; pracujemy głównie dla osób fizycznych.

Jak podchodzisz do relacji z klientami?

Zawsze staram się zrozumieć ich oczekiwania podczas pierwszego wywiadu, zarówno w zakresie funkcjonalności ich ogrodu, jak i zarządzania przestrzenią zewnętrzną. Bardzo ważne jest dla mnie poznanie związku, jaki każdy ma ze swoim ogrodem, niezależnie od jego wielkości! Z drugiej strony jesteśmy w regionie z wieloma drugimi domami, co jest czynnikiem decydującym przy wyborze roślin. Te ogrody są inaczej postrzegane zimą i latem, dlatego moje podejście różni się od podejścia tradycyjnego architekta krajobrazu. Zawsze pracuję kolegialnie z moimi klientami, przynosząc im moje spojrzenie, szanując ich pragnienia. Dbam również o to, aby każdy ogród, w którym pracuję, spersonalizowałem i zharmonizowałem z otoczeniem.

Czy w ogrodzie panuje moda, jak w przemyśle tekstylnym?

Oczywiście, ale na co dzień walczę ze standaryzacją eksterierów! Bardzo łatwo jest architektowi krajobrazu zrobić łatwy krok w wyborze roślin, które mógłbym zaliczyć do pewnych wartości. Sztuka udanego ogrodu polega na urozmaiceniu roślin, przy jednoczesnym harmonizowaniu objętości, faktur, kolorów… Dziś mamy szczęście, że mamy bogatą paletę roślin, musimy ją wykorzystać! A zwłaszcza nie być zadowolonym z tego, co oferują duże centra ogrodnicze…

Jakie ogrody Cię inspirują?

Poza ogrodami tematycznymi, ogólnie nie jestem wielkim fanem wycieczek ogrodowych. Z drugiej strony co roku jeżdżę na Międzynarodowy Festiwal Ogrodniczy w Chaumont sur Loire, gdzie czerpię inspiracje, pomysły na aranżacje, skojarzenia roślin, nowe materiały… Ta koncentracja stanowi dla mnie niewyczerpane źródło kreatywności… Jestem również pasjonatem ogrodów japońskich, zarówno ze względu na atmosferę, jaką emanują, jak i ich udaną estetykę. Utrzymuję również ogród zen w Nansouty w Bordeaux, a moją największą przyjemnością jest przeglądanie parków i ogrodów Japonii, kiedy mam okazję tam pojechać!