Jak przeżyłem swoją pracę? Krok 4: uratuj swoją parę

Spisie treści:

Anonim

Nasze wskazówki dotyczące pracy w 100% z Zen

Trochę psychologii pary na zakończenie serii „Jak przeżyłem swoją pracę”! Prace remontowe rymują się z podekscytowaniem, ale też z napięciami. Zmęczenie moralne i fizyczne, zwłoka, nieprzewidziane wydarzenia, pilne decyzje, które należy podjąć już teraz… przyczyniają się do sporów między małżonkami. Ale nie panikuj, można wyjść z tego bez szwanku i jeszcze silniejszy (jest tak piękny jak Celine Dion). Wychodząc sam z placu budowy przez ponad dwa miesiące i mieszkając tam z moją rodziną, wiem o czym mówię! Pomieszane codzienne życie, nadmiernie podekscytowane dzieci, zestresowani rodzice… Wszystko to zaczyna iskrzyć w parze! Chodź, pozbądźmy się złych wibracji, nieporozumień i innych drobnych kłótni z odkurzaczem i pamiętajmy, że oboje gramy w tej samej drużynie… I że na parterze po remoncie będzie naprawdę gorąco ! Oto moje 3 najlepsze wskazówki, które mogą uratować twoją parę podczas prac budowlanych!

Rozpakuj do maksimum

Wdech i wydech… . Wszystko jest pod kontrolą ! W każdym razie to właśnie starałem się sobie na co dzień powtarzać! W przeciwnym razie stres związany z pracą byłby lepszy od dobrego rodzinnego nastroju! Zwykle odpuszczanie jest dla mnie dość abstrakcyjnym pojęciem, ale w pracy domowej zmusiłem się do cofnięcia się i zastanowienia nad czymś innym. Szybko stało się jasne, że dla dobra społeczności musimy dokonać dekompresji. Ustaliliśmy za obopólną zgodą z mężem małe zasady w tym sensie, że radzę ci się stosować: nie rozmawiaj o pracy przy stole, unikaj tematów, które denerwują po powrocie z pracy i że jesteś zmęczona, planuj romantyczne wycieczki (ponieważ nie jesteśmy tylko kierownikami budowy) i wspólnie spędzamy weekendy, jako rodzina. Romantyczna kolacja na dworze, nic tak nie przypomina przerwy w pracy!

Znajdź kompromisy

W parze dwoje bohaterów niekoniecznie ma te same gusta, te same pragnienia. Ale tak długo, jak mają te same projekty, to działa (na przykład projekt pracy!). Co do reszty, to faktycznie może w pewnym momencie utknąć… Trzeba być subtelnym w negocjacjach, żeby każdy znalazł swoje konto! Przyznam, że mam szczęście, że mam męża, który ma gust w dekoracji… skoro my mamy to samo! Ha ha! Szybko ustaliliśmy układ nowego parteru i ogólną stylistykę (kolorystyka obrazów, mebli, dodatków itp.). Ale nadal musiałem walczyć w pewnych kwestiach, które były bliskie mojemu sercu i na które w ogóle się nie zgadzał. Przykład ? Mój wspaniały dywan berberyjski, którego nie oddałabym za świat! W końcu powiedział „tak” pod warunkiem, że będzie mógł naprawić swój termostat na ścianie podłączony do smartfona… Umowa została przyjęta! Deco pytanie, kompromisy pozwalają zadowolić wszystkich i utrzymać dobry nastrój w parze!

Słuchanie drugiego

Ostatnia rada, jak dobrze przeżyć ten okres budowy, w radości i radości… Staraj się jak najwięcej słuchać współmałżonka. Każdy inaczej doświadcza pracy w domu. Ze swojej strony byłem bardzo zaniepokojony aspektem budżetowym i praktyczną stroną codziennego życia. Podczas gdy mój mąż był zestresowany postępem strony i jakością usług. Tyle, że mogę ci powiedzieć, że może iskrzyć, ponieważ nie zawsze się rozumieliśmy, a nasze reakcje czasami pozostawiały nas… wątpliwe. To kwestia charakteru, po prostu i z perspektywy czasu mówię sobie, że dobrze się uzupełniamy. Na koniec, aby przeżyć prace remontowe jak najspokojniej, trzeba umieć od czasu do czasu brać je na siebie, często iść na kompromis, zaakceptować, że nie ma się takich samych obaw i ufać sobie. Mój mąż był szczególnie wybredny w pewnych kwestiach i nie mogłem powstrzymać się od powiedzenia mu „Ale hej, to nie widać, przesadzasz!”. To, co przyjął bardzo źle, bo to było dla niego ważne (i miał rację, kafelki w toaletach nie zostały prawidłowo zainstalowane)! Tak jak szybko przestał mi mówić „Nie panikuj, mówimy o budżecie!”, Bo to miało dar mnie irytować (zwłaszcza, że nasze konto bankowe było bardziej w rozmiarze XS niż XL!). Podczas pracy niekoniecznie mamy takie same priorytety jak nasz współmałżonek… i musimy to szanować! Wreszcie praca to dobry sposób na sprawdzenie siły swojej pary, prawda? W moim przypadku zapewniam, że wszystko dobrze się skończyło. Oczywiście były pewne napięcia, ale tak się cieszymy, że mogliśmy wspólnie przeprowadzić ten remont, że szybko zapominamy o wszystkich drobnych niedogodnościach! Zostawię cię, mam do wyboru bufet do mojego przedpokoju (nadal wolę dekorację od muszli, bądźmy szczerzy)!