Co miesiąc przed moimi oczami jako kucharzem nie-ekspertem trafiają dwie ostatnio wydane książki kucharskie: edukacyjna jakość książki, dostępność przepisów, estetyka, różnorodność składników i testowanie jednego z przepisów. Wszystko tam trafi! Nigdy nie czułem alchemii z chemią. Kiedy byłem dzieckiem, zaproponowano mi małego chemika, którego pyreksowa probówka nie wytrzymała moich eksperymentów laboratoryjnych. Od tego czasu moja ostrożna natura uznała za słuszne odejście od wszelkich białych fartuchów, pozostawiając tych, których zadaniem jest rozwikłanie tajemnicy molekuł. Szkoła nie pogodziła mnie z tą dyscypliną, ale przynajmniej nauczyła mnie, że trzeba brać rękawiczki z chemią, a zwłaszcza nigdy nie wkładać w nie palców. Myślisz, że w tych warunkach nie mogłem sobie nawet wyobrazić jedzenia tego. Nie przerabiamy całej edukacji, więc kuchnia molekularna ma dla mnie tyle atrakcji, co znak zapowiadający obecność promieniowania jądrowego. Ferran Adrià jest uważany przez wielu za jednego z najlepszych szefów kuchni na świecie. Ale przede wszystkim jest jednym z liderów kuchni molekularnej, co uniemożliwiło mi jakąkolwiek fuzję między nim a mną. Zdecydowałem się na Ferran Adria, zdając sobie sprawę, że może coś mijam, ale biorąc pod uwagę, że wolałbym coś przeoczyć, niż przez coś przejść, zwłaszcza jeśli chodzi o szkło pyrex. A potem pojawiła się ta książka Rodzinne posiłki, Gotowanie w domu z Ferran Adria, wydana przez Phaidon. Czy zamierzam podjąć to ryzyko? Wiedząc, jak ważna jest rodzina wśród Hiszpanów, wydedukowałem, że Ferran Adria musiał wziąć ziarnko soli do tej pracy i dlatego nie zamierzam narażać całej mojej rodziny, stosując się do jego przepisów. Więc zaryzykowałem, kupiłem.
Zawartości
Posiłek rodzinny nie jest posiłkiem rodzinnym, przynajmniej tak, jak ja to widzę: dzieci wrzeszczące, mąż zmagający się z krojeniem kurczaka, teściowa wspominająca, że „nie robi tego tak, ale to robi. 'Widzisz' i Wielki Wujek wcielający w życie koncepcję drzemki przy stole. Zapominamy, że kucharz ma tylko jedno życie: życie kuchni. W rzeczywistości ich rodzina nie ma tej samej krwi, ale dzieli dzieło tego samego ciała. Te posiłki rodzinne są zatem tymi, którymi Ferran Adrià dzielił się z całym personelem w swojej restauracji El Bulli. Ta książka zaczyna się od rozdziału, który wyjaśnia jej pochodzenie: każdego dnia kuchnie musiały podawać pełny posiłek dla 75 osób, które tam pracowały, z napiętym harmonogramem i budżetem. Już od pierwszych stron poczujesz się przyjemnie prowadzony i doradzany: otrzymasz podstawowe podstawy do projektowania rodzinnych menu oraz wskazówki dotyczące organizowania i przygotowywania się. Poniższy rozdział dotyczy podstawowych przepisów na sosy takie jak romesco czy pesto i buliony. Z góry wiem, że nie wypuściłbym dziś wywaru rybnego domowej roboty, ale podoba mi się pomysł posiadania przepisu, wiedzy, że kiedyś może być… A potem wszyscy zgadzają się, że rosół to podstawa, to nie nie zaszkodzi przypomnieć sobie. Potem przychodzą posiłki, czyli 31 zestawów składających się z przystawki, dania głównego i deseru. Następnie zamykamy tę książkę słowniczkiem, a także dobrze przemyślanym indeksem, ponieważ zawiera zarówno składniki, jak i przepisy.
Inscenizacja
Phaidon to wydawnictwo najbardziej znane z niedrogich dzieł sztuki, ale ostatnio (przynajmniej we Francji) poszerzyło swoje horyzonty o książki kucharskie, w tym słynną La Cuillère d'Argent. Ponieważ to nie stara małpa uczymy się robić miny, to nie wydawnictwo uczy się robić zdjęcia żywności. Na Repas de famille nieuchronnie pojawi się różnica zdań na temat inscenizacji: niektórzy uznają aspekt graficzny za staromodny i całkowicie przestarzały, inni będą rozkosznie staromodni i wściekle vintage. Obaj będą mieli rację: zdjęcia Meal of the family nie przejmują kodów współczesnej fotografii kulinarnej. Ale wiadomo, że rzecz jest pożądana, wydobywszy na powierzchnię nasze wspomnienia książki kucharskie naszych babć, które na zdjęciach pokazywały, jak ućwić gołębia lub przygotować jego grysik.
Wybór składników
Jeśli pominiemy Francuzów i Portugalczyków, wielkimi sąsiadami Hiszpanów są ryby! Wiele menu przyjmuje kody kuchni katalońskiej i hiszpańskiej, więc ujawnia się silny wpływ śródziemnomorski, a ryby można skosztować na tysiąc i jeden sposobów: gulasz z dorsza, sardynki z sezamem, makrela w sosie winegret lub dorada japońska. Zauważyłeś, że dorada japońska ma więcej niż daleki związek z Morzem Śródziemnym i Hiszpanią, ale kiedy jesteś właścicielem najsłynniejszej restauracji na świecie, przyjeżdżasz z całego świata, aby tam pracować. Aby zaspokoić te międzynarodowe apetyty, Family Meal bierze to, co najlepsze w każdym kraju i wyrusza w kulinarną podróż dookoła świata (boczek wieprzowy teriyaki, meksykański ryż, przepiórka kuskus, a nawet cheeseburger), nawet jeśli zawsze lądujemy w Hiszpanii (krem kataloński, indyk kataloński i czekolada). i tost z oliwy z oliwek). W związku z tym zaplanuj kilka puszek oliwy z oliwek, nie będzie ich za dużo!
Nauczanie przepisów
Family Meal Ferrana Adrii przedstawia swoje przepisy na fotografii krok po kroku. Oznacza to, że dla każdego kroku zdjęcie pokaże ci procedurę, którą należy wykonać. W przepisach nie brakuje zdjęć, bo można nawet podziwiać gotowanie masła czy odsączonego makaronu. Jeśli niektórym może się to wydać zbyteczne, z mojej strony całkowicie trzymam się tego typu prezentacji: pozwala mi to zauważyć, że nie pokroiłem odpowiednio cebuli lub że moje mięso jeszcze musi trochę zgrillować. Dla każdego menu najpierw będziesz mieć podwójną stronę pokazującą wszystkie składniki (patrz zdjęcie powyżej), a także pasek chronologiczny, który da ci wyobrażenie o organizacji, którą należy przyjąć przed posiłkiem. W przypadku przepisów, które zwykle mieszczą się na dwustronicowej rozkładówce (patrz zdjęcie poniżej), książka podaje ilości składników potrzebnych dla 2, 6, 20 i 75 osób. Ponieważ nie zamierzam mieć 73 dzieci, składniki na 75 osób wydają się zbyteczne, ale Ferran Adrià wspomina, że na początku ta książka została wymyślona dla restauratorów i ich brygady, potem chciał ją wysłać do pojedynczych osób, stąd ta szczególność . Z drugiej strony, podanie listy składników dla 2 i 6 osób jest bardzo pomocne, gotowanie nie jest kwestią arytmetyki umysłowej. I to nie dlatego, że mamy przepis na 2 osoby, wystarczy np. pomnożyć przez 3 ilość przypraw na posiłek dla 6 osób. Jak często szczegóły robią różnicę, a w Repas de famille, ten szczegół jest dowodem prawdziwego zaangażowania autora w ułatwianie rodzinnego gotowania: bez dodatków, bez ozdobników, ale to, co niezbędne.
Test
Aby przetestować Family Meal, chciałem oddać hołd międzynarodowemu personelowi El Bulli, więc skomponowałem menu z niemiecką sałatką ziemniaczaną, włoskim osso-buco i hiszpańską śmietaną katalońską. Nawet jeśli książka składa się z 31 już napisanych menu, Ferran Adrià zaprasza nas do tworzenia własnych menu, korzystając z jednego lub drugiego, więc zrobiłem tylko swój żołądek. Dzięki harmonogramowi podanemu na początku każdego menu wiedziałem dokładnie, o której godzinie zacząć gotować. Tak więc w niedzielny poranek miałam spotkanie punktualnie o dziewiątej w mojej kuchni. Widzę, że niektórzy bledną, ale musimy zmierzyć się z faktami, nie gotujemy jak babcia smażąc składniki przez 5 minut na patelni. Zaczęłam więc od kremu katalońskiego, który musiał zdążyć ostygnąć, żeby go podać. Od samego początku niezbędna była fotografia krok po kroku. Śmietanę trzeba ubijać na ogniu przez dziesięć minut, aż będzie gęsta. Kiedy nie masz przed sobą zdjęcia, pojęcie grubości jest ostatecznie dość niejasne: moja łyżka musi się w nim zmieścić sama? Czy musi być gęsto płynny czy gęsty? Kiedy jesteś kucharzem-amatorem, niepewnym siebie, to zazwyczaj na takich etapach tęsknisz za swoim daniem. W oparciu o zdjęcie wiemy dokładnie, z jaką konsystencją powinniśmy skończyć i nie bierzemy już pod uwagę czasu: być może trzeba będzie ubijać 12 minut zamiast 10, ale przynajmniej kataloński krem będzie miał pożądaną konsystencję. 2h30 przed posiłkiem musiałam zająć się osso buco. Ten przepis wymagał sosu pomidorowego, który jest częścią podstawowych przepisów podanych na początku książki. Zacząłem więc od zrobienia własnego sosu pomidorowego, przyrumieniając puszkę zmiażdżonych pomidorów z czosnkiem, cebulą, solą, pieprzem i cukrem w oliwie z oliwek, a następnie przecedzając ją przez drobne sitko. Nie jest to skomplikowane, nie zajmuje dużo czasu, ale jaka byłam dumna, że zrobiłam własny sos pomidorowy! Aby dokończyć moje osso buco, zrobiłam tak, jak w przypadku kremu katalońskiego: uważnie przyglądałam się zdjęciom, aby zapewnić wielkość pokrojonej w kostkę marchewki, ugotowanie gicz cielęcej i odparowanie białego wina. Na koniec przystawkę, czyli sałatkę ziemniaczaną z majonezem, piklami, kaparami, kawałkami kiełbasy i szczypiorkiem. Szkoda tylko, że w książce nie ma przepisu na majonez, bo jako prawdziwy przewodnik brakuje tego podstawowego przepisu. Natomiast ja, która zwykle robię sałatkę ziemniaczaną z „surowym” majonezem, spodobał mi się pomysł mieszania mojego majonezu z pełną płynną śmietaną, dzięki czemu staje się on cieńszy, gładszy i bardziej miękki. Nigdy nie zrobiłbym mojej sałatki ziemniaczanej tak jak kiedyś. W końcu to prawda, że cały poranek spędziłam w kuchni, ale w pogodnej atmosferze, bez stresu i zmartwień. Jeśli miałam jakieś wątpliwości, od razu odwoływałam się do zdjęć i uspokajałam, porównując to, co widziałam w książce i moich doniczkach. Czułam pomoc i towarzystwo, co sprawiło, że trzy godziny gotowania były bardzo przyjemne, bez chwili samotności. A co z rodziną? Coup de grace przychodzi, gdy w południe przynosisz swoje potrawy do stołu, ktoś prosi o chleb na sos, po raz drugi podajemy talerze, oblizamy palce, skrobamy bezpośrednio w naczynie, mówi się „ Dziękuję mamo, było tak dobrze” i mówisz sobie „Dziękuję Ferran, było tak dobrze”!
Werdykt
Czy lubisz gotować? Kup to. Chcesz nauczyć się gotować? Kup to. Nie lubisz gotować? Kup i tak. Krótko mówiąc, kup rodzinny posiłek Ferrana Adrii! Posiłek rodzinny, Ferran Adrià, Phaidon, 352 strony, 24,90 . €