Najostrzejsze, najżywsze, najbardziej spostrzegawcze umysły zapewne już zauważyły, że na górze tych stron unosi się śliczny makaronik z napisem „Blog współczesnego internauty”. Z moją dawną koleżanką KitchAnne wiele dyskutowaliśmy o tym, jak opisać ten blog, wiedząc z góry, że szczególnie nie chcieliśmy, aby ograniczał się do płci żeńskiej. Z moim pseudonimem AGD stwierdziliśmy, że gospodyni domowej już wystarczy, a szczególnie nie chcieliśmy dodawać więcej. Moglibyśmy również użyć „Bloga współczesnego człowieka” do określenia całej rasy ludzkiej, ale człowiek będąc zbyt człowiekiem, wpadliśmy w odwrotny problem (nie wspominając już o tym, że istnieje już sklep o takiej nazwie). W końcu sięgnęliśmy do „Bloga współczesnego internauty” to mężczyzna lub kobieta wchodzą do internetu w poszukiwaniu opinii i informacji na temat sprzętu AGD. Najostrzejsze, najżywsze, najbardziej wnikliwe umysły mogły również zauważyć, że w swoich artykułach staram się nie feminizować mojej wypowiedzi. W miarę możliwości unikam używania określeń kobieta, kucharka, gospodyni domowa lub matka, aby utrzymać parytet. Przyznaję, że pozbycie się tych nadużyć językowych wymaga czasem pewnej gimnastyki umysłowej, nawet gdy jesteśmy, tak jak ja, przekonani o konieczności dzielenia się zadaniami. Często krytykujemy katalogi zabawek, które oferują rzemieślnicze stoły warsztatowe dla małych chłopców i kuchenki dla małych dziewczynek, ale dla nas dorosłych również daleko nam do celu. Powyższe zdjęcie przedstawia trochę obraz prasowania Epinal: kobieta prasująca z dzieckiem, dziewczyna z innego miejsca, która patrząc na matkę, wydaje się drukować w swoim mózgu to zadanie jako typowo kobiece, a więc nagradzające za ją. Wchodząc na główne strony internetowe producentów żelazek, widzimy, że nierówności są rażące: bardzo niewiele zdjęć lub filmów przedstawia mężczyzn w trakcie prasowania. W kuchni podejście jest bardziej uniwersalne i mniej genderowe, ale jest jeszcze trochę do zrobienia: produkt, który jest łatwy w użyciu, niekoniecznie jest przeznaczony dla mężczyzn, jak czasami czytam. Książka kucharska nie została stworzona specjalnie dla mężczyzn, ponieważ przepisy są podstawowe. Nawet pod przykrywką humoru te gotowe frazy niosą ten sam zgubny przekaz: „że mężczyźni powinni odejść od kuchni i pralni”. Oczywiście, gdybym był mężczyzną, uważałbym, żeby nie tchnąć powiewem buntu, twierdząc, że również jestem w stanie zrozumieć programy pralki, na przykład, biorąc pod uwagę ograniczające zadanie. Mimo to jest się czym martwić. Wyposażony w ten sam mózg i te same mięśnie co my, nie ma fizycznych ani intelektualnych ograniczeń, które uniemożliwiałyby im używanie elektrycznej trzepaczki lub żelazka tak dobrze, jak my. Przestańmy więc feminizować debatę, gdy mówimy o sprzęcie AGD czy kuchni i wykluczając mężczyzn z tego wspaniałego świata z prac domowych!