Jak mały smak raju…
Z dala od wybrzeża wyspa Oléron ukazuje się w centrum, w typowej starej wiosce, jednym z najpiękniejszych ogrodów we Francji. Od ponad piętnastu lat Thierry Lecêtre, jego właściciel, kształtuje go zgodnie ze swoimi podróżami i odkryciami botanicznymi. Przedstawia nam dzisiaj to miejsce z delikatnymi nutami egzotyki.Opowiedz nam o swoim pochodzeniu…
W ogrodzie wszystko predestynowało mnie. Pochodzę z sektora ogrodniczego i przed rozpoczęciem tej przygody długo pracowałem w edukacji. Zostawiłam wszystko, aby w pełni poświęcić się temu ogrodowi. Ziemia była naga, zaczynałem od niczego. Było tylko pięć drzew i to latami i ciężką pracą udało mi się stworzyć tę małą oazę zieleni w sercu wyspy. Na początku nie wyobrażałem sobie tego w celach turystycznych, ale przy wsparciu biura turystycznego Saint-Pierre d'Oléron pozwoliłem się zaokrętować.
Jak myślisz o tym ogrodzie?
Moim głównym celem było sprawienie, by ludzie czuli się dobrze. Od dawna rozwijam i utrzymuję ten bardzo uspokajający aspekt. Funkcja, która działa z gośćmi. Potem kolejne życzenie z mojej strony, ogród musi być ładny o każdej porze roku. Jestem bardzo wymagająca i dlatego najpierw pomyślałam o moich ogrodach według listowia. Baza, przyjemna dla oka, nawet bez kwiatka. Ale oczywiście w czasie kwitnienia tam park jest odsłonięty. Podoba mi się pomysł powiedzenia, że komponuję jego obraz jak malarz. Piękny obraz, który pozwala mi co roku odnawiać go nowymi roślinami. Ponieważ rośliny są niewyczerpanym źródłem inspiracji.
A gwiazdą jest szałwia …
Odkryłem tę roślinę podczas studiów. Klimat wyspy sprzyjał jej rozwojowi. Dobrze rosło, było łatwo. A z ponad ośmiomiesięcznym okresem kwitnienia szałwia urzeka publiczność przez większą część roku… Dziś mam od 100 do 120 odmian w zależności od pory roku, a cały ogród jest zbudowany wokół tego aromatycznego zioła, które uważam za fascynujące. Zbierałem nasiona na całym świecie, aby zbudować prawdziwą kolekcję.