Myśl o miniaturowych matrioszkach i Wieży Eiffla
Ach święta! To stan błogości, w którym chcielibyśmy się jeszcze trochę wygrzać, nawet jeśli już wróciliśmy. Fotokartka jest pełna wspomnień, ale obejrzenie kilku zdjęć nie wystarczy, aby całkowicie nas w niej zanurzyć. Walizka jest więc pełna nostalgii. Chcieliśmy przywrócić kawałek kraju, kawałek plaży, kawałek odległej kultury. I porwani szaleństwem odkryć, w obawie przed zapomnieniem, trzeba powiedzieć, że przywieźliśmy z powrotem trochę… cokolwiek!
Pamiątek nie przynosić, bo to zabronione
Niektóre rzeczy nie powinny trafić do walizki tylko dlatego, że nie mogą tam być. Aby mieć całkowitą swobodę w odniesieniu do tych zakazów, skontaktuj się ze służbami celnymi, które zapewniają podróżnym zasoby internetowe dotyczące praw i formalności. W przypadku braku wspomnień przynajmniej przyniesiesz ze sobą czyste sumienie. Piasek i muszle. Brzmi jak idealne wspomnienie z wakacji, a jednak możesz zagrażać delikatnemu ekosystemowi. Ograniczenie nie jest uogólnione i na niektórych wybrzeżach można bez problemu zbierać piasek i muszle. Przed zbiorami należy sprawdzić w biurze turystycznym lub miejscowych, czy należy przestrzegać ochrony środowiska. Fauna i flora zagrożone wyginięciem. Podczas gdy niektóre zakazy mają sens (np. powrót z małym krokodylem w torbie), dla innych sprawa się komplikuje. A jeśli chodzi o florę, to by bezbłędnie dokonywać zakupów turystycznych, musiałby towarzyszyć przyrodnik lub celnik. W razie wątpliwości powstrzymujemy się. Jeśli naprawdę chcesz egzotycznych roślin, zapytaj swojego szkółkarza, kiedy wrócisz do domu z wakacji. Chętnie ci pomoże. Podróbki.Nie tylko jest to zakazane, ale przede wszystkim nie ma związku z celem podróży ani z koniecznością pamiętania. To tylko szalony zakup, myśląc, że dostajesz dobrą ofertę i okazuje się katastrofą podczas przechodzenia przez odprawę celną lub przechodzenia przez pralkę. Nigdy nie podróbka, tylko oryginał! Oznacza to, że torba Vuitton może stać się pamiątką z wakacji tylko wtedy, gdy jesteś obcokrajowcem podróżującym do Paryża.
Daj spokój, ten dajemy ci!Wspomnienia, których nie trzeba przywracać, bo muszą tam zostać
Brzmi jak wakacje, ale to nie jest jak wakacje. Tym razem to nie zwyczaje zachęcają do ograniczania zakupów, ale zdrowy rozsądek. Ćwiczenie jest z pewnością znacznie bardziej skomplikowane, ale pamiętając o kolejnych pomysłach, powinieneś sobie radzić. Lokalne specjały kulinarne. Dziś przynoszenie pamiątki kulinarnej z wakacji ma znacznie mniej sensu, ponieważ wystarczy udać się do działu kuchni świata w supermarkecie, aby znaleźć ten sam produkt. A nawet jeśli tak się nie stanie, szybko zauważysz, że podczas podróży Twoje danie lub napój stracił cały swój smak. Nie jest to kwestia warunków transportu, ale środowiska. Zapominamy, że jedzenie angażuje pięć zmysłów: Twój koktajl wypijany na skraju rajskiej plaży nie może smakować tak samo, jak koktajl smakowany w F2 w Courbevoie w piękny deszczowy dzień. Pastis zawsze będzie lepszy na skraju Morza Śródziemnego, nie szukaj. Lokalne rzemiosło. To bez wątpienia najbardziej skomplikowane wspomnienie z wakacji. Zakochanie się w lokalnym rzemiośle, czy to dobry pomysł? Wszystko wskazuje na to, że tak: przedmioty są w naszym guście, mogą się przydać (naczynia, pościel itp.). A potem mamy poczucie uczestniczenia w lokalnej gospodarce, robienia czegoś dobrego przywołując te wspomnienia. Niestety i zbyt często wracamy z hiszpańską tancerką z porcelany, która nie odnajdzie swojego miejsca w naszym minimalistycznym skandynawskim wystroju. I nie ma nic egzotycznego w serwowaniu raclette w marokańskich potrawach. Nie mówimy Ci, że nie powinieneś ulegać urokowi turystycznego prezentu, ale zachowaj pewne środki ostrożności, zanim ulegniesz. Przed zakupem zwizualizuj przedmiot w swoim wnętrzu i zadaj sobie pytanie, czy naprawdę ma na nim swoje miejsce. Następnie sprawdź pochodzenie swojego zakupu lub wybierz sklep rekomendowany przez biuro turystyczne, unikniesz rozczarowania made in China (oczywiście chyba, że jesteś na wakacjach w Chinach).
Sprawdzi się, jeśli masz wystrój w stylu bohemy, a tym bardziej w stylu londyńskimZgadzam się, temat jest trochę smutny. Trzeba przyznać, że nie ma sensu próbować spakować wyjazdu do walizki, bo prawdziwych wspomnień z wakacji nie da się kupić. Zamiast smucić się z tego powodu, powinniśmy się radować. Po pierwsze dlatego, że najcenniejsze wspomnienia są w naszej głowie i sercu (tam jest prawdziwe bogactwo), a po drugie dlatego, że jeśli za bardzo za nimi tęsknimy, jedynym wyjściem jest powrót. A żyć chwilą obecną, czy nie jest to nawet lepsze niż myślenie o tworzeniu wspomnień?