Wszyscy byliśmy kiedyś kuszeni przez zakup [aktualności: 739239 Delicook z Simeo], ten multicooker zdolny do tylu rzeczy i który nie wymaga sprzedaży nerki, aby ją zdobyć, jak ta, która zaczyna się na Thermo i kończy na mieszać . Delicook ma wszystko, gotuje ryż, przygotowuje zupy, gotuje na parze, umie grillować, zastępuje piekarnik i gotuje na wolnym ogniu, wszystko programowalne i z możliwością utrzymywania ciepła. Jako mocny argument, oprócz tego wszystkiego, Delicook zdołał być estetycznie ujmującym przedmiotem ze swoją okrągłą i zebraną twarzą oraz sympatycznymi kolorowymi guzikami. Często stukałam się w palce, żeby powstrzymać się od zakupu, kłócąc się, czy nadal będę miała miejsce w mojej nowej kuchni. Dziś Delikatesy ewoluuje i dlatego staje się Ewolucja Delicook, „stara wersja” będzie jednak nadal istnieć jako Superkucharz delikatesów. Ewolucja nie bierze się z metody gotowania, zawsze chodzi o tzw. gotowanie trójwymiarowy , ciepło emanujące zarówno od spodu, boków, jak i pokrywy. Jeśli jest jakaś zmiana, to na poziomie nowych dostępnych programów: 11 programów zamiast 8 oferowanych przez Superkucharz delikatesów . Nowa wersja posiada zatem nowe funkcje, w tym funkcję „ciasta” do robienia ciast i ciasteczek, funkcję „wolnego gotowania” do gotowania w niskiej temperaturze, funkcję „rumienienia” do barwienia oraz funkcję „jogurtową” do robienia jogurtów (zaskakujące nie ?). Jeśli pod wieloma względami multicooker Delicook Evolution wydaje się brać palmę „robię wszystko w jednym ”, jest jednak haczyk, widoczny na pierwszy rzut oka. 
Wszystko to jest oczywiście subiektywne, ale co za niefortunna zmiana! Szkoda, że Delikatesy stał się tak nijakim urządzeniem, być może po to, by wydawać się bardziej profesjonalnym i mniej „gadżetowym”, ale stracił kapitał sympatii, co czyniło go ujmującym, i tym bardziej żałuje, że jest to rodzaj urządzenia, które ma swoje miejsce na planu pracy, dlatego ważne jest, aby był on również „dekoracyjny”. Siméo, Multicooker Delicook Evolution, QC 345, 179,99 €
