W gabinecie ... Petit Pan

Spisie treści:

Anonim

Świat sam w sobie

Myriam and Pan, twórcy marki Petit Pan, nigdy nie wyobrażali sobie, że odniesie ona taki sukces w świecie dekoracji i odzieży dziecięcej. Trzeba powiedzieć, że są bardziej w typie „poetów śniących”. I dla nich poezja żyje także w Paryżu, adoptowanym mieście, które ich łączy.

Petit Pan to Paryż

To imię, które brzmi jak bajka! I rzeczywiście w historii marki jest coś magicznego. Rozpoczyna się spotkaniem Myriam i Pana, a kończy słowami: „Żyli szczęśliwie w Paryżu i mieli troje dzieci…”. W międzyczasie odbyła się instalacja w nowym kraju dla każdego, inspirująca podróż, stworzenie firmy i niemal natychmiastowy sukces.

Spotkanie w Brukseli

W ich biurach położonych o rzut kamieniem od Bastylii kolor jest pierwszą rzeczą, na którą zwraca się uwagę. Przede wszystkim te, które Myriam ma na sobie tego dnia w pełnej fuksji czerwieni Petit Chaperon. Wysoka i tak blond jak Pan jest brązowa, pamięta jarmarki kreatywnego wypoczynku, na których widzieli się po raz pierwszy w Brukseli… W pewnym sensie na jej ziemi. Zaproszona jako artystka wizualna, Myriam poprowadziła warsztaty dla dzieci. Podczas gdy Pan sprzedawał swoje latawce na pobliskim stoisku.

Artysta plastyk i ulotka z latawcem

Spotkanie z chińską ulotką z latawcem nie zdarza się codziennie. Dla tych, którzy nie wiedzą, są ekspertami w sztuce latania latawcem. Zwłaszcza, że mówimy o najpiękniejszym na świecie, wykonanym przez mistrzów. Jednym z nich jest ojciec Pana, który przekazał swoją wiedzę synowi, którego regularnie zabierał do Francji. To właśnie zafascynowało Myriam, interesuje się wszystkim, co możesz stworzyć własnymi rękami i wszystkim, co jest inne. To samo dotyczy Pana, który odkrywa tego młodego belgijskiego artystę plastycznego, słonecznego i entuzjastycznego.

Wyzwolenie spustu

Dość szybko zaczęli ze sobą współpracować, jeden w Brukseli, drugi w Paryżu. Wtedy Miriam dołączyła do Pana. Kiedy rodzi się ich pierwsze dziecko, postanawiają odwiedzić rodziców Pana w Chinach. Matka wita je spodnią dla dziecka, a Miriam dosłownie zakochuje się w tradycyjnej chińskiej kurtce. To, plus kolory i wzory odkryte w tym kraju, odbiło się echem, a ich kolekcja wykroczy poza granice latawców i lampionów, wraz z początkiem linii domów i ubrań dla małych dzieci.

Poeci w salonie

„Miriam pracuje nad naszym życiem” - mówi Pan. Dobra zasada, która trafia w sedno i to w spektakularny sposób podczas ich pierwszego pokazu Maison et Objet, gdzie pokażą swój świat. Niewiele przygotowani ustawili się jak poeci w ostatniej chwili. Co zmusza ich do kreatywności. W efekcie ich kilka metrów kwadratowych jest zaproszeniem do podróży, a ściany pokryte są chińskimi gazetami i ich zupełnie nową produkcją. To właśnie na drugim pokazie, w 2003 roku, oficjalnie narodziła się marka Petit Pan.

Szczęśliwa marka

Dziś Petit Pan to świat sam w sobie. Miłośnicy kolorów, wesołych nadruków są zachwyceni. Najmniejsza poduszka, nakrycie stołu, bambusowy fotel czy prześcieradło to wezwanie do dobrego humoru. Nie brakuje również pasmanterii, garderoby dziecięcej, dla starszych dzieci oraz torebek. Są świetne kafelki, a ostatnio kilka męskich koszul, które Pan nosi jako pierwszy. Kilka sklepów w Paryżu, jeden w Tuluzie i jeden w Brukseli potwierdzają sukces tych marzycieli, którzy z konieczności stali się przedsiębiorcami. 5 OBIEKTÓW PETIT PAN