Matthieu Ricard: „Stwórz oazę spokoju w domu, aby oddychać zewnętrznie i wewnętrznie”

Spisie treści:

Anonim

„Idealnie można praktykować medytację w dowolnym miejscu, w każdych okolicznościach, w dowolnym miejscu”

Pisarz, naukowiec, fotograf i mnich buddyjski zamieszkały w Nepalu, Matthieu Ricard był 27 kwietnia w Paryżu, aby zaprezentować swoją najnowszą książkę: Hymne à la beauté / Oda do piękna (Koedycja YellowKorner / La Martinière). Ta kolekcja, składająca się z ponad 180 fotografii, łączy portrety wielkich mistrzów duchowych, uśmiechnięte twarze dzieci, tybetański klasztor wyłaniający się z mgły jak obraz, majestatyczne górskie krajobrazy i burzliwe niebo. Książka ta jest wspaniałym świadectwem oddania autora mieszkańcom Himalajów i wrażliwości na naturę. Medytacja, dobre samopoczucie, wyposażenie domu… to z hojnością i wielką dyspozycyjnością Matthieu Ricard odpowiadał na nasze pytania.

Matthieu Ricard, przedstawiasz dzisiaj Hymne à la beauté / Oda do piękna . Co ta książka reprezentuje dla ciebie?

Hołd dla moich tybetańskich mistrzów [Kangyour Rinpocze i Dilgo Khyentse Rinpocze, których zdjęcie znajduje się na poniższej mozaice, przyp. red.], ale także powód, dla którego mieszkałem 50 lat w Himalajach: to było po to, by być z tymi mistrzami. Będąc obok nich, a także przedstawiając ich, aby dzielili wewnętrzne piękno, mądrość, współczucie tych mistrzów, z konieczności zanurzyłem się w ich świat i w świat wszystkich tych, którzy żyją w tych regionach, którzy żyją wokół nich. nomadzi …

Mówisz o swoim doświadczeniu medytacji i jej korzyściach, zwłaszcza w książce Sztuka medytacji (Wydania NiL, 2008).

Dzielę się tym, co usłyszałem od moich nauczycieli, starając się udostępnić to wszystkim.

Czy uważasz, że jest świetne miejsce do medytacji?

W idealnym przypadku można praktykować medytację w dowolnym miejscu, w każdych okolicznościach, w dowolnym miejscu, niezależnie od tego, czy jest hałas, czy nie. Kiedy znajdujemy się przed górskim krajobrazem, medytacja jest tak samo dobra na zewnątrz, jak i wewnątrz. W korkach medytację można wykonywać tylko w pomieszczeniach. Dla początkującego, którym z pewnego punktu widzenia wszyscy jesteśmy, jest to kwestia znalezienia miejsca sprzyjającego medytacji, nawet jeśli nie można jechać w Himalaje, stojąc naprzeciw góry [Por. autoportret Matthieu Ricarda w pełnej medytacji przed lodowcem Jomolhari, Bhutan, maj 2007, przyp. Miejsce w domu, w którym jesteś cicho, bez telefonu! Miejsce, w którym przez 10 minut, 20 minut, 30 minut… wiadomo, że głównym zajęciem będzie ćwiczenie umysłu, oswajanie się z altruistyczną miłością, z życzliwą uważnością. Więc najpierw musisz trenować w odpowiednich miejscach, a kiedy zdobędziesz więcej wiedzy, wewnętrznej siły, wewnętrznej wolności, możesz wykorzystać swoje umiejętności, aby utrzymać tę postawę przez cały czas. Podobnie jak ci jeźdźcy, którzy w pełnym galopie potrafią się schylać, by podnieść coś z ziemi, jest to wynik treningu.

Czy masz dla nas jakąś radę, aby stworzyć bardziej spokojne wnętrze w domu?

Wszyscy jesteśmy uwikłani w obiekty rozpraszające. Potrzebujesz przystani spokoju. Na wschodzie rezerwujemy pokój w domu na małą świątynię, a telewizora nie ma! We wszystkich rodzinach w Bhutanie, w Tybecie, w Laosie jest to pomieszczenie domu, dość szlachetne, położone na szczycie, poświęcone małej świątyni. Tam siedzimy w ciszy, siadamy do medytacji, do składania ofiar, nic więcej nie robimy. Nawet jeśli nie jesteś buddystą (nie chodzi o narzucanie religii!), musisz mieć gdzieś w domu miejsce, oazę spokoju, która wywołuje spokój, żeby trochę odetchnąć, zewnętrznie i wewnętrznie. Jest to ważne, gdy wiemy, że w Europie ludzie oglądają telewizję średnio 3h30 dziennie: co 7 lat reprezentuje pełny rok, to dużo! Nigdy nie jesteś pozostawiony sam sobie, twój umysł jest ciągle na żądanie, twój umysł jest ci kradnięty w każdej chwili. 60% programów telewizyjnych zawiera obrazy przemocy, a 70% programów dla dzieci. To jest niedopuszczalne. Setki badań wykazały, że zwiększa agresję dzieci i zachowania antyspołeczne, natychmiast i kilka lat później. To bardzo poważna sprawa.

Czy naprawdę myślisz, że dzieci są w stanie skłonić je do medytacji?

Na Wschodzie, gdzie atmosfera jest znacznie bardziej nastawiona na tego rodzaju aktywność, dzieci „medytują” w duchu naśladownictwa. Na Zachodzie, gdzie życie toczy się gorączkowo, w szkołach w Stanach Zjednoczonych, w Anglii, we Francji (u nas to jeszcze rzadkość, ale nadejdzie), dzieci medytują przez 5 minut na początku lekcji na kwiatku, mały kamyk. Dzieci leżą ze swoimi pluszowymi misiami, obserwując, jak ich klatka piersiowa unosi się i opada. Uczymy ich współpracy, otwierania się na innych. Wszyscy wychowawcy są zgodni, że zapewnia to znacznie lepszą jakość podczas zajęć, że dzieci są później bardziej uważne. To świetna rzecz, to część pakietu, który można nazwać „treningiem umysłu”. To świetny sposób na naukę. Nie należy ich w żaden sposób zmuszać, dzieci powinny to odczuwać w pozytywny sposób; oni też są bardzo szczęśliwi.

Czy można to odtworzyć w domu?

Kiedy ich rodzice się kłócili, zdarzało się, że dzieci, które skorzystały z tych minut medytacji, powiedziały im: „W szkole uczy się nas tego i owego kontrolowania naszych emocji”. To dzieci stają się wychowawcami. To interesujące !

Regularnie rozmawiamy o feng shui z redakcją Deco.fr. Czy to dla ciebie ważne?

Ma inną nazwę po tybetańsku. Robimy to głównie po to, by wybrać lokalizację klasztoru, pustelni, stupy… Celem nie jest dobrobyt (w przeciwieństwie do tego, czego szukają na przykład ludzie, którzy uprawiają feng shui w Hongkongu). Badamy topologię miejsc według wpływów, jakie może mieć, zawsze dla celów duchowych, związanych z pacyfikacją, rozwojem i usuwaniem przeszkód na tej duchowej ścieżce. Charakterystyka miejsca, orientacja, układ krajobrazu, który widzisz przed sobą, pozycja wschodzącego słońca, zachodzącego słońca… To wszystko jest ważne. Istnieją traktaty w języku tybetańskim, zawsze związane z rozważaniami duchowymi. Wewnątrz raczej będzie sprzyjać wyciszeniu, spokojowi.

Ostatnie pytanie: jakie są przedmioty, z którymi nigdy się nie rozstajesz?

Jest ich niewiele. Mam dwa komplety ciuchów, komputer, bez którego chętnie bym się obył, książki z tekstami buddyjskimi, przedmioty pobłogosławione przez moich mistrzów, aparat i obiektywy. Mogłabym nosić to wszystko w małym plecaku i wyruszyć w nieznane!

Dowiedz się więcej:

Hymne à la beauté / Oda do piękna Teksty i fotografie: Matthieu Ricard Co-edycja YellowKorner-La Martinière, 200 stron, 25 euro Książka Matthieu Ricarda i zdjęcia są w sprzedaży w galeriach YellowKorner i na Yellowkorner.com
  • Trzęsienie ziemi w Nepalu: apel Matthieu Ricarda o darowizny

  • Założone w 2000 roku przez Matthieu Ricarda stowarzyszenie Karuna-Shechen współpracuje z najbiedniejszymi populacjami Himalajów w Nepalu, Tybecie i północnych Indiach. Budowa szkół podstawowych i średnich, tworzenie przychodni i przychodni… to ponad sto projektów humanitarnych, które stowarzyszenie rozwinęło w dziedzinie edukacji i dostępu do opieki zdrowotnej. Po trzęsieniu ziemi w Nepalu pod koniec kwietnia 2015 r. wszystkie datki otrzymane przez Karuna-Shechen do 31 maja zostaną przeznaczone na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi. Aby dokonać wpłaty wejdź na stronę stowarzyszenia: www.karuna-shechen.org. Za każdą przekazaną darowiznę YellowKorner zobowiązuje się przekazać taką samą kwotę.